Mądra, modna, a jednocześnie - dla niektórych - kontrowersyjna rysowniczka miała swój wernisaż w Parku Tradycji. Marta Frej, bo o niej mowa , absolwentka ASP w Łodzi, malarka, ilustratorka, współzałożycielka krytyki politycznej w Częstochowie, laureatka nagrody Okulary Równości 2015, autorka prac o tematyce społecznej, politycznej i obyczajowej zaprezentowała szereg prac ze swej niezwykle bogatej galerii memów, ale jednocześnie odpowiadała na pytania dotyczące kobiet. Podkreśliła, że czuje się feministką, że często temu określeniu przyprawia się "gębę", ale tak naprawdę oznacza ono tylko szanowanie równości pomiędzy kobietą i mężczyzną oraz uznawanie, że kobieta jest ...człowiekiem.
Artystka mówiła, że w sumie dopiero przed stu laty kobiety w Polsce otrzymały prawa wyborcze, że musimy szanować sobie naszą wolność i jaka siła tkwi w "żeńskiej stronie ludzkości". Przypomniała "Czarny protest". Nie pominęła w rozmowie istotnej sprawy jaką jest fakt, że Polska jest krajem, w którym nie podpisano konwencji antyprzemocowej i że my kobiety i świadomi znaczenia tej ustawy mężczyźni, nie powinniśmy milczeć w tej sprawie.
Zaznaczyła, że zawsze wspierała jawność i uczciwość wobec siebie i innych.
Marta Frej jest także autorką prowokacyjnych haseł i memów: "Codziennie budzę się piękniejsza", "Jesteś tym co jesz, ale ze mnie ciacho", "Puszczamy się kiedy chcemy", "Wiwat miłość- wiwat ginekolodzy ateiści!", "Mój sukces polega na tym, że znam swoje miejsce".
Należy dodać, że wernisaż rozpoczęto monodramem "Cela S" w wykonaniu Katarzyny Kostrzewy i w reżyserii Anny Raj. A wisienką na torcie był brawurowy występ charyzmatycznej Erith.
Wystawę Marty Frej można oglądać w Parku Tradycji do 24 listopada, a prace składające się na wystawę będzie można kupić po jej zakończeniu.
Małgorzata Groniewska
Przewodnicząca Forum Kobiet SLD